poczytajmimamo
Temat:
...przez burmistrza miejsce porastają gęste krzaki przechodzące miejscami w drzewa. Z jednej strony zaplecze fabryki, z drugiej - nieruchoma maszyna do wydobycia kruszywa. Miejsce równie zapuszczone jak oglądane przed godziną ruiny młyna. I także żadnego śladu, że to cmentarz.
Za trzy miesiące sytuacja się zmieni: Bekker i burmistrz Cieśla mają wspólnie odsłonić w Aleksandrowie tablicę upamiętniającą zabitych. Małgorzata Cilke, aleksandrowianka, której ojciec był Polakiem, a teść Niemcem, zgodziła się oddać pod pomnik część ogrodu.
- Wiem, że mi to sympatii nie przysporzy - mówi. - Ale mój tato, chociaż sam przeszedł Dachau, zawsze powtarzał, że Niemiec też człowiek.
Pozostaje jeszcze drażliwa kwestia napisu. Wymiana listów między Aleksandrowem a Elsterwerdą trwała kilka miesięcy. Bekker chciał uczczenia "zamordowanych ofiar...
Źródło: stowarzyszeniebastion.fora.pl/a/a,742.html
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plartnat.opx.pl